Dotkliwa porażka z Angelique Kerber ostatecznie rozwiała marzenia Agnieszki Radwańskiej o drugim z rzędu występie w półfinale kończącego sezon Turnieju Mistrzyń w Stambule. – „Isi” zabrakło sił – uważa trener Paweł Ostrowski, który w przeszłości prowadził m.in. reprezentantkę Niemiec polskiego pochodzenia.
– Uważam, że na taki a nie inny wynik Agnieszki w Stambule miało wpływ przede wszystkim ogromne zmęczenie całym sezonem. Sezonem, dodajmy, bardzo udanym. Agnieszka nagrała się już naprawdę dużo w tym roku i po prostu nastąpiło u niej psychofizyczne przemęczenie materiału. Andżelika miała w ostatnim czasie wahnięcia formy, po kiepskim środku sezonu dopiero w końcówce zaczęła grać lepiej i jako ostatnia dostała się do WTA Championships. Widać było, że jest bardziej głodna zwycięstwa. Jest na fali wznoszącej i to zadecydowało – ocenia polski szkoleniowiec.
Zdaniem Ostrowskiego w osiągnięciu dobrego wyniku nad Bosforem nie pomogły też wyniki losowania turniejowych grup. – Serena – wiadomo, bum bum i po sprawie. Petra, jeśli tylko jest w formie i potrafi opanować emocje, może roznieść każdą rywalkę. I do tego dochodzi jeszcze bliska koleżanka – Andżelika. A wiadomo, że takie mecze zawsze obarczone są dodatkowym ładunkiem emocjonalnym, a przez to trudniejsze do zagrania. Bez dwóch zdań znacznie lepiej byłoby zagrać z taką Jeleną Janković czy choćby Na Li. Choć decydujące było jednak przeciążenie sezonem – uważa trener. Według jednego z najlepszych polskich trenerów po nieudanym starcie w Stambule „Isia” powinna zrobić sobie dłuższy odpoczynek od tenisa. – Jak dla mnie, te jej przerwy między sezonami są zbyt krótkie. Nie wiem, czy dobrym rozwiązaniem nie będzie rezygnacja z udziału w chociaż jednym z turniejów przed Australian Open. Agnieszka powinna trochę zwolnić, bo gdy podliczymy, ile spotkań zagrała w ostatnich sezonach, wyjdzie nam naprawdę niesamowita liczba. Tych meczów na pełnym obciążeniu psychofizycznym było doprawdy mnóstwo. Dwa miesiące bez rakiety dobrze zrobiłyby „Isi”. Tym bardziej, że pozycję w rankingu WTA będzie miała bardzo dobrą – podkreśla Ostrowski.
Jak wynika z notowań firmy bukmacherskiej Fortuna główną faworytką Turnieju Mistrzyń pozostaje jedna z pogromczyń Radwańskiej – Serena Williams. Ostrowski, przebywający obecnie na turnieju w Chorwacji, całkowicie zgadza się z tą opinią. – Serena to na razie klasa sama w sobie. Jej nic w tym roku nie przeszkadza. Uważam, że nie powinna mieć problemów z odniesieniem końcowego zwycięstwa, ale pamiętajmy, że mówimy o żeńskim tenisie i w nim tak naprawdę wszystko może się wydarzyć – przypomina doświadczony szkoleniowiec.”
Bartosz Król