Stolica Katalonii szczęśliwa jak na razie tylko dla polskich tenisistek. Tenisiści – Michał Przysiężny i Łukasz Kubot pożegnali się z turniejem w Barcelonie już w premierowej rundzie. Pierwszy z nich uległ Rosjaninowi Teimurazowi Gabaszwiliemu 3:6, 4:6, zaś drugi Hiszpanowi Roberto Bautiście 1:6, 0:6. Honor Polaków może uratować jeszcze Jerzy Janowicz, który swój występ zaczyna od II rundy.
Czarna seria głogowianina nadal zbiera swoje żniwo. Polak po dzisiejszym spotkaniu może dopisać do swojego konta 10. porażkę z rzędu. Swoich statystyk nie ubogaca również jego rodak, który z 12 rozegranych meczów od początku sezonu, wygrał jedynie 3.
Porównując dalej Przysiężnego i Kubota, to po dzisiejszym dniu nagrodę lepszemu z przegranych można by przyznać 30-letniemu „Ołówkowi”, który w swoim pojedynku zdołał ugrać 7 gemów. Lubinian niestety musiał zadowolić się tylko jednym gemem.
Młodszy z Polaków, który stawił czoła Rosjaninowi w drugi dzień świąt Wielkanocy, rozpoczął inauguracyjną partię spotkania dotrzymując kroku swojemu przeciwnikowi. Nie był jednak w stanie utrzymać tempa narzuconego w drugiej części pierwszego seta i przełamany przez Gabaszwiliego pożegnał się z wiktorią. Polak w kolejnej odsłonie pojedynku nie wykorzystał swoich dwóch gemów serwisowych i przełamując swojego rywala tylko raz, nie zdołał zniwelować różnicy i przegrał cały pojedynek.
W drugiej poniedziałkowej katastrofie przepadł 75. zawodnik globu, który w 62 minuty na swoje konto zapisał tylko jednego gema. Hiszpan całkowicie zdominował spotkanie, a na korcie Łukaszowi Kubotowi nie dał nawet zaistnieć.
W środę ze zwycięzcą pojedynku Kukushkin – Melzer swoje spotkanie rozegra Jerzy Janowicz.