Serbski tenisista dzielnie broni swojej twierdzy. Novak Djoković z problemami, ale zwycięsko wyszedł z potyczki z świetnie dysponowanym w ostatnich dniach Hiszpanem – Guillermo Garcią-Lopezem. Mecz zakończył się po ponad dwóch godzinach wynikiem 6:4, 3:6, 1:6.
Panowie twarzą w twarz stanęli pięć razy, z czego wszystkie pojedynki na swoją korzyść zapisywał belgradczyk. Serbski „as” do spotkania podszedł dosyć pewnie. Ze wszystkich ćwierćfinałowych zawodników, jego przeciwnik był najniżej notowanym tenisistą. Jednak dzisiejsza postawa Hiszpana na korcie, w żaden sposób nie wskazywała na różnicę klas pomiędzy nim a Djokerem.
Nole z przytupem rozpoczął od prowadzenia w premierowej odsłonie spotkania, lecz niespodziewanie zgubił swój rytm gry. Nim się obejrzał, jego przeciwnik doprowadził do przełamania, a następnie wyszedł na prowadzenie 4:1. Pomimo odrobienia start i zbliżenia się na 4:3 przez Nolego, Garcia-Lopez mocniej zacisną rakietę i precyzyjnymi uderzeniami zmuszał swojego rywala do popełniania błędów, których notabene, Novak w pierwszym secie popełnił aż 18. Ku zdziwieniu wszystkich, to 30-letni Hiszpan zszedł na przerwę z pierwszym setem w kieszeni.
Pewnym prowadzeniem jak w pierwszej odsłonie Nole rozpoczął drugiego seta. Nieprawdopodobnie grający 36. zawodnik świata, ciągle deptał mu po piętach. Hiszpan doskonale odczytywał wszystkie zagrania nadciągające z drugiej strony siatki i w siódmym secie miał wręcz unikalną szansę na przełamanie Serba. W tym kluczowym momencie, z nożem na gardle do obrony przystąpił 2. zawodnik rankingu ATP i udowodnił, że potrafi wrócić do gry. Djoković obronił podanie i przystąpił do ataku ze zdwojoną siłą, zdobywając kolejne dwa gemy i wyrównując rezultat meczu.
W trzeciej partii kontynuował swoją dobrą passę i rozpoczął od przełamania. Po kilku akcjach wyszedł na czterogemowe prowadzenie i był coraz bliżej monakijskiego półfinału. Przed zwycięskim uniesieniem rąk w górę, Serb pozwolił swojemu rywalowi na zdobycie tylko jednego gema. Po 39 minutach to Garcia-Lopez musiał pogratulować tryumfu drugiej rakiecie świata.
Przeciwnikiem Djokovicia w półfinale turnieju Monte-Carlo Rolex Masters będzie Roger Federer. Szwajcar w piątkowej ćwierćfinałowej batalii, jedną nogą był już poza turniejem przegrywając pierwszego seta do 2. i rozgrywając tie-breaka w secie drugim. Na szczęście zdołał się wybronić i pokazał francuskiemu rywalowi kto rządzi na korcie. Po niespełna dwuipółgodzinnej nerwówce Jo-Wilfried Tsonga musiał uznać wyższość Szwajcara i pogratulować mu zwycięstwa 2:6, 7:6(6), 6:1.