Dwie ostatnie Polki grające w LOTOS Radom Cup (pula nagród: 25.000 USD) w czwartek pożegnały się z turniejem. Martyna Kubka i Anna Hertel przegrały z dwiema najwyżej rozstawionymi zawodniczkami – Viktorią Kuzmovą i Reką Lucą Jani.
Szczególnie blisko awansu do kolejnej rundy była Hertel. Dwudziestolatka rozpoczęła co prawda mecz od przegranego seta, ale agresywna gra pozwoliła jej nawiązać jej równorzędną walkę ze 193. rakietą świata. Polka doprowadziła nawet do piłek meczowych, jednak doświadczona Węgierka zachowała spokój i tenisowe wyrachowanie. Jani zakończyła mecz w tie-breaku trzeciego seta. Instynktowna obrona po smeczu Hertel, która przypieczętowała sukces Węgierki była jednym z najbardziej widowiskowych punktów całego dnia turnieju.
– Wiedziałam, że mecz mogę wygrać mecz tylko po agresywnej grze i starałam się dyktować warunki na korcie. Na pewno szkoda tego spotkania, ponieważ żadnego punktu nie oddałam za darmo. Bolą zarówno niewykorzystane dwie piłki meczowe, jak i to, że przegrałam po walce – powiedziała po meczu ambitna Hertel.
O wiele bardziej jednostronne było rozgrywane wcześniej spotkanie Martyny Kubki z Victorią Kuzmovą. Słowaczka, która przed dwoma laty grała w trzeciej rundzie French Open jest główną faworytką do wygrania zawodów zaliczanych do cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski. W meczu z Kubką świetnie serwowała, a jej dokładna i szybka gra dała pewny awans do czołowej ósemki zawodów.
– To rywalka ze światowej czołówki. Musiałam wspiąć się na wyżyny tenisowe, aby zdobywać punkty. Nie ma co ukrywać, że wygrać z tak dobrą zawodniczką było dziś naprawdę ciężko. To jeszcze zupełnie inny poziom umiejętności – podsumowała czwartkową porażkę Kubka.
Źródło: LOTOS PZT Polish Tour