Co Pan czuł, kiedy dwóch zawodników rywalizuje między sobą, z jednej strony Jurek Janowicz, którego trenuje Pan na codzień a z drugiej Henri Kontinen, który jest członkiem zespołu fińskiej reprezentacji? To chyba ciężka sytuacja?
To była najbardziej niekomfortowa i niezręczna sytuacja, z jaką się spotkałem w całej mojej karierze trenera. Zrezygnowałem z funkcji kapitana dzień przed meczem, więc nie siedziałem podczas meczów na korcie. Nie było nawet szansy żeby o tym myśleć. Jednakże, byłem z drużyną Finlandii i siedziałem ze ławką Henriego, ale nie był to żaden powód do jakiejkolwiek radości.
Czy wykorzystał Pan fakt, że zna Jurka słabe strony?
Absolutnie nie. Nie mówiłem Henriemu ani jak powinien grać przeciwko Jerzemu ani jakie są słabe strony czy mocne w grze Jerzego.
Czy można powiedzieć, że gdyby w reprezentacji Polski zagrali Kubot, Przysiężny lub Gawron to wynik mógłby być inny?
Kto wie. Prawdą jest, że Polska nie miała szczęścia tym razem, jeśli chodzi o kontuzje natomiast myślę że zagrała w miarę dobry tenis przeciwko Finlandii. Ekipa fińska nie miała problemów z kontuzjami, zagraliśmy przed własną publicznością na własnym terenie i wszyscy zawodnicy byli w dobrej dyspozycji. Polska miała po prostu pecha. Polacy muszą teraz zapomnieć o tym meczu, spojrzeć w przyszłość i nie zastanawiać się nad przeszłością.
Co Pan myśli o Henrim Kontinienie? Czy mógłby być lepszym graczem gdyby nie kontuzje?
Tak, uważam i wierzę, że grałby na wyższym poziomie w tym momencie, jeśli byłby w pełni zdrowy. Myślę, że ma umiejętności i cechy osobiste, które są potrzebne żeby stać się czołowym zawodnikiem. Przez ostatnie 3 lata był zdolny grać tylko mniej niż przez 18 miesięcy z powodu kontuzji, dlatego nie dziwi mnie fakt, że jego pozycja w rankingu nie jest taka, jaka mogłaby być.
Jak wygląda sytuacja w fińskim tenisie? Czy pojawiają się już nowe potencjalne gwiazdy?
Tak naprawdę to nie jestem odpowiednią osobą do odpowiedzi na to pytanie. Nie chce udawać, że wiem coś o tym. Mieszkam w Polsce i wiem znacznie więcej o polskich zawodnikach niż o fińskich. Słyszałem, że pojawiają się nowe przyszłe nadzieje fińskiego tenisa, ale do momentu, kiedy nie będą potencjalnymi kandydatami do gry w reprezentacji Davis Cup’owej nie będę się nimi interesował. Prawda jest taka, że najzwyczajniej nie mam czasu śledzić wyników i rozwoju fińskich juniorów w tym momencie.
A może Pan powiedzieć jak jest Pana opinia o polskich zawodnikach i czy Polska jest dobrym krajem do wychowywania i treningu?
Według mnie, generalnie rzecz ujmując polscy zawodnicy są bardzo utalentowani, są solidnymi sportowcami i ich podejście do ciężkiej pracy jest bardzo dobre. Polska do tej pory może się już pochwalić kilkoma wspaniałymi tenisistami, oczywiście nie umniejszając niczyjej zasługi jestem przekonany, że te indywidualności zostały świetnymi zawodnikami w głównej mierze dlatego że byli naturalnie ukształtowanymi talentami i sportowcami.
Jak wygląda Pana praca z Jerzym? Co stara się Pan zmienić w jego grze? Jakie są Wasze krótkoterminowe i długoterminowe cele?
Jerzy jeszcze nie osiągnął w pełni swojego potencjału, ale idziemy do przodu i wszystko rozwijamy pod kątem fizyczności i mentalności w tylko Nam znany sposób. Niektórzy zawodnicy grają swój najlepszy tenis w wieku młodzieżowym a niektórzy później. Jerzy nie jest maszyną, którą włączamy rano a wyłączamy wieczorem, ale trzeba powiedzieć, że kiedy ma dobre samopoczucie, jest głodny gry i odpowiednio zmotywowany, jest w stanie wyrządzić wiele szkody swoim przeciwnikom. Jest kims wiecej niż zawodnik o którym powiesz, że nigdy nie wiesz jaki dzień będzie miał i jaki mecz zagra. Z jednej strony jest to uroda jego osobowości i gry. Także preferuję taki styl szkolenia, ponieważ zawsze wiesz że on może pokonać kogokolwiek z kim gra, jeśli ma dobry dzień. Oczywiście, potrzebuje wiecej stabilności w kwestii rezultatów i nauczyc się wygrywac w gorszy dzien ale jednak myslę, że Jerzy będzie zawodnikiem tzw. Sezonowym czyli zdolnym zagrac caly sezon na dobrym poziomie. Będzie miał jakies slabsze tygodnie a nawet slabsze miesiące, ale kiedy rozegra się, rozbłyśnie stanie się zawodnikiem z którym nikt nie będzie chciał grac. Wszyscy musimy poczekac i zobaczyc kiedy będzie gotowy na swój duży sukces. Ten dzień nadejdzie, gwarantuje to. Cele dotycza glownie jego stylu gry oraz odnalezienia prawidłowego nastawienia mentalnego. Nie mamy w zasadzie żadnych celów rankingowych. W momencie kiedy odnajdzie swoje właściwe podejście mentalne i zrozumie swój styl gry wtedy ranking pójdzie w górę bardzo szybko.
Co Pan uważa o Polsce, jako kraju do życia? Co Pan lubi a czego nie? Czy ma Pan jakieś ulubione danie z polskiej kuchni? Czy istnieje jakaś potrawa, którą może Pan polecić z kuchni fińskiej?
Polacy są dobrymi i miłymi ludźmi, o gorących sercach oraz zależy im na wielu sprawach. Niesamowicie się cieszę, że mieszkam w Poznaniu i widzę siebie mieszkającego w Polsce przez resztę mojego życia. Niemniej, zraziłem się trochę do języka, chyba wolałbym uczyć się nawet chińskiego. Jest to bardzo skomplikowany język i czasami się nawet zastanawiam czy Polacy w ogóle wiedzą, co mówią. Nie jestem także jakimś wielkim zwolennikiem ani kuchni polskiej ani fińskiej. Tęsknię za ciastami, lukrecjowymi przysmakami i innymi słodyczami z Finlandii, ale tak naprawdę nie ma takiej potrawy fińskiej, którą mógłbym polecić lub chciałbym zasmakować w tym momencie.
Czym się Pan zajmował zanim podjął Pan współpracę z Jurkiem?
Zacząłem zajmować się szkoleniem w tenisie w 2004 roku i do tej pory moja kariera wypełniona była wspieraniem i pomaganiem wielu polskich zawodników. Wspomnę tu kilku z nich. Filip Urban, Robert Godlewski, Jakub Nijaki, Przemysław Leśniewski czy Krzysztof Muzalewski. Także pracowałem przez 2 i pół roku, jako Główny Trener męskiej profesjonalnej ekipy zawodników w Akademii Tenisowej w Sutton w Wielkiej Brytanii i miałem honor reprezentować mój kraj, jako kapitan fińskiej reprezentacji Davis Cup’owej przez przeszło 4 lata.
Może Pan wyjaśnić słabszą postawę Jurka Janowicza podczas tegorocznego US Open?
Każdy turniej Wielkiego Szlema to ilość około 250 najlepszych zawodników na świecie i każdy z nich wie jak postępować w tym sporcie. Nie jest konieczne słabszy występ, aby przegrać w kwalifikacjach. Jerzy miał pewne problemy ze swoją stopą tydzień przed meczem i tym samym skutkiem tego mogła być nieco słabsza dyspozycja, natomiast słowa uznania dla przeciwnika, który zagrał dobry mecz i w pełni zasłużył, aby wygrać tym razem.
Jak Pan sądzi co takiego brakuje Jarkko Nieminenowi w jego grze, że nie może wygrywać z Djokovicem, Nadalem czy Federerem?
Ci wszyscy wymienieni zawodnicy są jednymi z najlepszych sportowców, jacy kiedykolwiek się urodzili. W rzeczywistości nie mają żadnych słabych punktów i w zasadzie wszystkie ich uderzenia to potężna broń. Jarkko grał na wysokim poziomie przez ponad dekadę, miał świetne rezultaty i zwyciężał z zawodnikami z czołówki rankingu włączając Djokovica. Jarkko ma serce lwa do walki i jest jednym z największych walczaków w tenisie, ale żeby wygrać turniej Wielkiego Szlema potrzebuje poprawienia kilku drobnych detali w całej swojej grze i dookoła niej. Nie chodzi mi tylko o jedno konkretne uderzenie (bo nawet jego serwis zawodzi go czasami) ale raczej bardziej o progres w tym małych szczególikach.
Co by Pan podpowiedział polskim trenerom, jeśli chodzi o szkolenie młodych zawodników? Czy uważa Pan, że czegoś brakuje lub coś można poprawić?
Sądzę, że ważną kwestią dla trenerów jest to, aby skupić się więcej na technice w szkoleniu młodych zawodników i wyeliminować złe nawyki we wczesnym okresie. To są rzeczy, które ciężko zmienić, kiedy zawodnik dorasta. Według mnie trenerzy czasami przywiązują za dużą uwagę do wyników, gdy wspierają młodych tenisistów zamiast widzieć szerszą perspektywę i przyszłość. Jeśli pracuje się we właściwy sposób i nawet pochlania to sporo czasu, należy być cierpliwym – w końcu każdy otrzyma prezent pewnego dnia w przyszłości.
Jak długo Novak Djokovic będzie numerem jeden na świecie? Co sprawia że gra tak nadzwyczajnie?
Hmm bardzo ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie jak długo Novak będzie trzymał taki poziom. Może to potrwać kilka następnych lat, ale także jego passa może skończyć się już niebawem. Jeśli rzucimy okiem na historię tenisa zawsze istniał ktoś, kto potrafił zdominować rozgrywki. Uważam, że Andy Murray będzie następnym numerem jeden na świecie po Novaku. Być może nawet już w przyszłym roku.
Dolgopolov, Roanic, Young, Tomic a może Janowicz. Kto według Pana ma szansę dołączyć wkrótce do ścisłej czołówki?
Nie wiem co jest rozpatrywane i traktowane jako czołowy światowy ranking. Natomiast jestem zdania, że wszyscy Ci zawodnicy z wyjątkiem Jerzego są już tam i mocno wierze w to ze Jurek dołączy do nich, kiedy będzie na to gotowy. Jak daleko Ci wszyscy zawodnicy są w stanie zajść na liście rankingowej, tylko czas pokaże.
Kto jest Pana ulubionym zawodnikiem i dlaczego?
Jarkko Nieminen. On jest najwspanialszym facetem, jakiego można było spotkać. Mocno stąpa po ziemi przez całą swoją zawodową przygodę z tenisem, bez względu na to jakie ma wyniki. Bardzo go szanuję.
Jak Pan myśli, która ze „szkół tenisowych” na świecie jest obecnie najlepsza? Czeska, amerykańska, francuska czy hiszpańska?
Wszystkie te kraje „wyprodukowały” fantastycznych zawodników i z pewnością posiadają wielką wiedzę z zakresu szkolenia, ale ciężko jest je porównywać między sobą. Myślę, że zawodnik, który szuka dobrego treningu za granicą powinien na początku pomyśleć, jaki ona czy on chce grać rodzaj tenisa a potem wybrać kraj gdzie ona lub on uważa, że mają tam największą i najlepszą wiedzę szkoleniową w kontekście jej/jego sposobu gry na korcie.
Agnieszka Radwańska właśnie wygrała turnieje w Tokio i Pekinie. Jak Pan ocenia jej grę? Czy Agnieszka ma szansę na czołową piątkę rankingu WTA?
Myślę sobie, że ona jest kimś więcej niż po prostu mądrą zawodniczką, a raczej niż mocno grającą zawodniczką, co jest miłym dodatkiem do obecnie bardzo siłowego tenisa kobiecego. W pewnym sensie ona bardzo przypomina mi Martinę Hingis. Jestem przekonany, że ona ma potencjał zostać numerem jeden na świecie.
A jak Pan ocenia tegoroczny US Open? Czy coś Pana zaskoczyło?
Każdy turniej Wielkiego Szlema ma wiele niespodzianek i normalnym jest, że na każdym takim turnieju widzimy zawsze kogoś, kto przełamuje się na plus.
Czy uważa Pan że w ciągu sezonu jest zbyt dużo turniejów co wpływa na to że zawodnicy są mocno przemęczeni?
Tak, zgadzam się z tym. Wielu zawodników mówi, że to powinna być ich decyzja, jaką ilość turniejów chcą grać, ale to nie jest całkowicie prawdziwe. Ten system rozgrywek zmusza zawodników, aby więcej grali i to jest niewłaściwe w moim odczuciu. Uważam, że ATP czy ITF powinny bardziej się troszczyć o swoich zawodników, zmienić system oraz także w swoim imieniu i interesie dbać o zdrowie zawodników nie pozwalając im grać aż tylu zawodów. Zmieniłbym sposób liczenia na tylko 14 najlepszych turniejów zamiast obecnie 18 turniejów i że można grać maksymalnie 28 zawodów w ciągu roku kalendarzowego. Tym sposobem poziom tenisa poprawiłby się, ponieważ zawodnicy mieliby czas na lepsze przygotowanie się do poszczególnego turnieju i byliby najzwyczajniej zdrowsi. Jeśli mamy na myśli rozgrywki deblowe to mogłoby zostać tak jak jest teraz bez odejmowania czegokolowiek z racji tego, że obecnie kiedy to mamy trzeci set w postaci tie-break’a, debel nie jest tak bardzo obciążający fizycznie jak to było kilka lat temu.
Rozmawiali Leszek Rudź i Jan Stański (love4.tennis)