Rozstawiona z numerem drugim Włoszka Roberta Vinci wygrała BNP Paribas Katowice Open rozgrywany na kortach ziemnych w katowickim Spodku. Przez cały turniej 30-letnia tenisistka pokazywała bardzo wysoką formę eliminując kolejne przeciwniczki. Zaczęła od pokonania Czeszki Andrei Hlavackovej, która w drugiej partii skreczowała. W II rundzie straciła jedynego seta w całej imprezie przeciwko młodej i utalentowanej Kiki Bertens z Holandii. Od ćwierćfinału zaczęło się „rozbijanie” rywalek. Zarówno Klara Zakopalova (Czechy), jak i Annika Beck (Niemcy) były w stanie ugrać zaledwie jednego gema. W finale triumfowała finezja nad siłową grą Petry Kvitovej, która była największą gwiazdą katowickich zawodów.
W turnieju głównym zagrały dwie Polki, obie dzięki ?dzikim kartom?. Sandra Zaniewska stanęła w I rundzie przeciwko turniejowej szóstce – Kai Kanepi z Estonii. Jak się okazało różnica klas między obiema tenisistkami jest na razie ogromna, bowiem Katowiczanka zdołała zdobyć tylko po jednym gemie w każdym z setów. W I rundzie przeciwniczką Marty Domachowskiej była wspomniana wcześniej Annika Beck. Mimo wszystko faworytką tego meczu była znaczenie młodsza Niemka. Pierwszy set przegrany przez Polkę, ale w drugim Warszawianka prowadziła już 5:3. Niewykorzystane szanse Marty i kolejne cztery gemy padły łupem zawodniczki znad Renu.
W grze podwójnej Polki również nie zachwyciły, chociaż Domachowska w parze z Alicją Rosolską dotarły z wielkim szczęściem aż do półfinału. Biało-czerwone, które w I rundzie dostały od swoich rodaczek i debiutantek na tak dużym turnieju: Magdaleny Fręch i Katarzyny Pyki walkowera, w II wygrały partię po tie-breaku i to wystarczyło, żeby walczyć o finał śląskich zawodów. W połówce ich przeciwniczkami były przemiłe zawodniczki, Raluca Olaru oraz Waleria Sołowiewa. Rumunka i Rosjanka bezlitośnie wykorzystywały każdy błąd zawodniczek ze stolicy, które nie potrafiły w pierwszym secie utrzymać własnego serwisu. W walce o tytuł rumuńsko ? rosyjski duet uległ jednak faworyzowanym Hiszpankom: Larze Arrubarenie oraz Lourdes Dominguez Lino.
Co można zapamiętać ze Spodka? Było kilka miłych akcentów. Niektóre momenty były zabawne, ale też były takie zachowania, które pewnie się nie podobały. Do tych miłych zaliczyć można pokazówkę z udziałem eksportowego męskiego debla Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga, a także Agnieszki Radwańskiej i Marty Domachowskiej. Mecz utrzymany na wysokim poziomie zabawy i dowcipu.
Rzeczą, która jednak rozbawiła najbardziej, to konferencja prasowa z rzecznikiem katowickiej policji po odnalezieniu samochodu Evy Birnerovej (Czechy). Chyba na żadnej wcześniejszej konferencji zorganizowanej w ramach katowickiego turnieju nie było aż tak wielu dziennikarzy. Co się nie podobało? Z pewnością pustki w pierwszych dniach turnieju aż do fazy ćwierćfinałowej. Jedną z ciekawszych zawodniczek była Włoszka Maria Elena Camerin. Tenisistka, która do turnieju głównego przebijała się przez eliminacje (w III rundzie kwalifikacji pokonała Kasię Piter), odpadła dopiero w ćwierćfinale, gdzie uległa Beck. Barwna w swoich okrzykach popisała się również negatywnie, karcąc dziecko od podawania piłek za złe ich przekazywanie.
——————————————————————————————————————————————–
Big John triumfuje w Houston na mączce
Amerykanin John Isner wykonał (tradycyjny już w Houston) skok do basenu po ostatecznym i wyjątkowym triumfie na nawierzchni ziemnej.
Zerknijcie: