„Od młodzika do Djokovica” – pod tą nazwą rozpoczynamy cykl odcinków szkoleniowych. Dzisiejszym tematem będzie: KOORDYNACJA i jej rozwijanie wśród najmłodszych. Zapraszamy do lektury!
Coraz częściej widzimy bardzo małe dzieci zaczynające treningi tenisa. Ponad 10 lat temu normą było, gdy dziecko zaczynało przygodę z tenisem w wieku 7-8 lat. Czasy się zmieniają, bo dziś są to już czterolatki. Z mojego doświadczenia wiem, iż 4-6 latki nie potrzebują zaawansowanej techniki. Oczywiście powinno się takie maluchy uczyć podstaw technicznych, ale nie są one tak ważne jak koordynacja. Wierzę, że przy początkowej fazie treningu, pierwsze 2 lata każdy trener powinien zwrócić na to szczególną uwagę, bo jest to ważny wstęp do dalszej kariery tenisowej. Przy treningu tego przedzialu wiekowego wszystko co uczymy dzieci musi być proste, zrozumiałe a przede wszystkim musi sprawiać radość a to nauczy dzieci „miłości do gry” (love for the game). Ćwicząc koordynację, trener powinien zacząć od rzucania i łapania piłki. Poniżej prezentuje kilka przykładów takich ćwiczonek:
-dziecko i trener rzucają piłkę do siebie używając raz prawej raz lewej ręki, obu rąk po obu stronach ciala.
-trener stoi po jednej stronie mini siatki tenisowej a dzieci po drugiej, nie rzuca pilki już do dzieci a raczej zmusza małych zawodnikow do biegania i łapania, co jest to lekkim utrudnieniem.
-kolejnym rozwinięciem rzucania i łapania piłki jest praca w parach, kiedy malcy mają za zadanie współpracować ze sobą. Nie jest to łatwe na początku, ale stopniowo staje się coraz łatwiejsze.
-trener rzuca piłki do dzieci, one natomiast używają dłoni jako rakietek tenisowych. Jeśli piłka leci na prawą stronę to uderzamy prawą ręką, jeśli na lewą to lewą ręką.
-kolejne ćwiczenie to: „mini mecz” kiedy stawiamy dwie grupki zawodników lub tylko po jednym dziecku po obu stronach siatki. Mają oni za zadanie rzucać piłkę z dołu do góry (jak forhend lub bekhend) i grać „mini mecz” do siedmiu punktów używając mini kortu tenisowego i stosując się do podstawowych reguł tenisa (czyli na przykład: jedno odbicie od ziemi, piłka musi być rzucona w kort, gdzie dziecko złapie piłkę stamtąd musi ją odrzucić).
Wyżej wymienione są tylko drobnymi przykładami, które pomagają zacząć przygodę z tenisem. Każde z ćwiczeń można w dowolny sposób zmieniać, aby osiągnąć zamierzone cele. Następnym etapem poprawiania koordynacji jest zabawa z rakietkami, zaczynając od najprostszych a potem stopniowo zwiększając trudność. Oto kilka z nich:
-trzymanie piłki na rakietce, lekkie poruszanie rakietą, ale tak aby w dalszym ciągu piłka nie spadła na ziemię.
-prowadzenie piłki po ziemi tak aby nie traciła kontaktu z rakietą. Można to przekształcić później w małą grę pt. „rekiny” kiedy to dzieci jako „rybki” prowadzą piłeczkę rakietką po ziemi a trener jako „rekin” stara się im odebrać piłkę.
-trener puszcza piłkę po ziemi, zadaniem malców jest zatrzymanie piłki rakietą i odegranie do trenera. Rozwinięciem tego ćwiczenia jest uderzanie piłki bez jej zatrzymania. Dodatkowo może być gra w tzw. „bramkarzy” kiedy to trener turla piłkę po ziemi lub później lekko rzuca a dzieci starają się bronić bramki wyznaczonej przez słupki. Jest to bardzo dobra gra. Wszystkie małe dzieci ją uwielbiają.
Wszystkie te ćwiczenia i zabawy są możliwe tylko dzięki użyciu „mini siatek”, „mini kortów” oraz piłek gąbczastych lub tzw. „miękkich czerwonych”. Jak już wyżej wspomniałem są to tylko sprawdzone przykłady, których codziennie używam w swojej pracy. Każdą grę czy ćwiczenie można łatwo przekształcić, bo jak wiadomo mali lubią zmiany, a gdy częściej zmieniamy ćwiczenie zmuszamy ich do przystosowywania się do nowych sytuacji i wyzwań, a to z kolei przekłada sie na poprawę koordynacji, co jest kluczowym elementem szkolenia w tak wczesnym wieku.
Powodzenia w pracy z maluchami i do zobaczenia na korcie.
Autor tekstu: Leszek Rudź (love4.tennis)