W Zielonej Górze polscy tenisiści pokonali reprezentację RPA i zagrają o światową elitę! Następnym rywalem biało-czerwonych będzie drużyna Australii. Mecz odbędzie się w Polsce w terminie 13-15 września br. Przed rozpoczęciem rywalizacji z afrykańskim teamem, Jerzy Janowicz mówił, że nie jest obecnie w najwyższej formie, ale jak się okazało forma była wystarczająca, żeby wygrać oba mecze singlowe. „Jerzyk” jako pierwszy wyszedł na kort, gdzie wygrał, nie tracąc seta, z Jeanem Andersenem. W drugim piątkowym spotkaniu przeżyliśmy mały zawód, bowiem Łukasz Kubot uległ 1:3 w setach najlepszemu z obecnych w Zielonej Górze z tenisistów RPA – Rikowi de Voestowi. Obawialiśmy się o dalszą grę zawodnika z Bolesławca, ponieważ ten zaczął narzekać na uraz, i przez pewien czas starcia wyraźnie kulał. Sobota stała pod znakiem debla. Nasza eksportowa para – Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski po trzech wyrównanych setach, ograła duet przeciwników. W niedzielę do walki o decydujący punkt wyruszył Janowicz, a po nieco niespodziewanej zmianie (z drugiej strony jednak de Voest musiałby grać aż trzy mecze), jego przeciwnikiem nie był pogromca Kubota, a Ruan Roelofse. Po nerwowym początku i przegranej pierwszej partii, łodzianin niesiony dopingiem publiczności pokonał Afrykanera 3:1.
W grupie światowej poznaliśmy półfinalistów. O finał powalczą Kanadyjczycy z Serbami, a także Argentyńczycy z obrońcami tytułu, Czechami. Tylko w Buenos Aires mogliśmy oglądać 5 spotkań, gdzie decydujący punkt zdobył Carlos Berlocq. W innych reprezentacjach błyszczeli przewodzący rankingowi ATP, Novak Djokovic , wśród Serbów, Lukas Rosol oraz Milos Raonic.
Charleston: Serena Williams obroniła tytuł.
Podobnie jak rok temu liderka światowego rankingu, Serena Williams, triumfuje w Charleston. W finale Amerykanka pokonała 2:1 będącą ostatnio w wysokiej formie Jelenę Jankovic. Zaczęło się ciekawie, gdyż pierwsza partia padła łupem tenisistki z Belgradu. Znana z tego, że w każdej chwili potrafi włączyć szósty bieg Williams, nie zawahała się tym razem skorzystać ze swojego największego atutu, jakim jest siła. Jednak o wiele bardziej oczekiwanym starciem, był mecz półfinałowy, w którym zmierzyły się obie siostry Williams. Konfrontacja półfinałowa była pierwszą siostrzaną batalią od 2009 roku, a jeżeli chodzi o korty ziemne panie zagrały po 11-letniej przerwie. Pojedynek przyciągający rzeszę fanów „białego sportu” zawiódł, bowiem młodsza z sióstr okazała się bezlitosna dla Venus, dając jej ugrać tylko 3 gemy.