Nasi polscy debliści – Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg po niesłychanie ciężkim starciu w warszawskim Torwarze, pokonali chorwacką parę – Marina Draganje i Mate Pavicia 6:7, 7:6, 4:6, 7:6, 6:4. Dzięki temu zwycięstwu, na konto naszej reprezentacji powędrował pierwszy, jakże cenny punkt!
Po wczorajszych dwóch porażkach naszych rodaków, dzisiejszy deblowy pojedynek był dla Polaków meczem o pozostanie w turnieju. Faworytami oczywiście byli „Frytka i Matka”, lecz końcowy wynik tego przedmeczowego faktu nie potwierdza.
Kibice oglądający to spotkanie nie mogli narzekać na brak emocji i nudę. Mecz zaczął się od przegrania w tie-breaku pierwszego seta przez Polaków, lecz na szczęście w drugiej odsłonie spotkania udało im się zrewanżować za porażkę i zremisować w setach.
W trzecim secie, przy stanie 2:2, nastąpiło pierwsze w tym meczu przełamanie, niestety osiągnięte przez naszych przeciwników, którzy utrzymali prowadzenie i zapisali tą partię na swoje konto.
Polacy kolejnego seta pt. „być albo nie być” otworzyli piękną serią asów i zdobyli gema do zera. Jak zaczęli – tak też skończyli. W trzecim tie-breaku w tym spotkaniu zaczęli od prowadzenia 3:0, następnie 5:1, a unosząc ręce w geście zwycięstwa, na tablicy wyników widniał rezultat 7:2!
Przy zmieniającej się sytuacji jak w kalejdoskopie w ostatnich momentach setów, nikt nie był pewny kto wyjdzie zwycięsko z tej niezwykle zaciętej polsko-bałkańskiej walki. Na nasze szczęście, przy stanie 3:3, Matkowski uderzeniem pod linię przełamał Chorwatów. Od tego momentu nasza para nie dała wyrwać sobie breaka i odniosła tryumf w ostatnim secie jak i w całym, czterogodzinnym pojedynku.
Jutro ostatnie mecze naszych tenisistów. Jerzy Janowicz zagra z Marinem Ciliciem, zaś Michał Przysiężny stawi czoła młodemu Bornie Coriciowi.