Taki jest tenis. Zagrałem pięknie, skończyłem długa i intensywną wymianę uderzeń świetnym zagraniem, ale te uderzenia nie mają większej wartości w końcowym wyniku niż prezent w postaci łatwego punktu oddanego przeciwnikowi. Wtedy właśnie wchodzi siła mentalna, która oddziela zwycięzców od prawie zwycięzców; niepowodzenie, zepsute zagranie od razu wymazujesz z pamięci. Nie rozpamiętujesz. Zamiast tego, myślisz o pierwszym wygranym punkcie i wokół niego budujesz następne. Myślisz tylko, co się wydarzy, a nie co było.
Mój wujek Miguel Angel, były zawodowy piłkarz, twierdzi, że sukces elitarnych sportowców to umiejętność cierpienia; nawet czerpania radości z cierpienia. Oznacza to, że jeśli masz trenować 2 godziny, to tak robisz, musisz nauczyć się to akceptować. Jeśli masz trenować 5 godzin, to tyle trenujesz. Jeśli masz powtórzyć ćwiczenie 50 tysięcy razy, to tak robisz. Tym się różnią mistrzowie od tych utalentowanych. I to jest bezpośrednio powiązane z mentalnością zwycięzcy; twój umysł staje się silniejszy kiedy ty pokazujesz, że jesteś coraz bardziej wytrwały. Rzeczy, które dostajemy za darmo, nie cenimy jeśli nie przywiązujemy do nich żadnej wagi sentymentalnej. Natomiast to, co osiągasz swoją ciężką pracą i swoimi staraniami, bardzo cenisz. Im większe starania, tym większa wartość
Nie posiadam naturalnej, dobrej koordynacji. Jeśli na korcie znajduje swój rytm, to dlatego, że pracowałem nad tym. W mojej rodzinie uchodzę za niezdarę. Moja matka chrzestna pamięta jak byłem mały i cała rodzina wyruszała na rower w niedzielne poranki. Ja nie chciałem dołączyć. Nigdy nie czułem się komfortowo na rowerze lub motocyklu. Oba środki transportu są bardzo popularne we wschodniej części Majorki, gdzie mieszkam, gdyż jest tu przeważnie płasko, ale ja się bałem, że spadnę i nigdy nie przekonałem się do żadnego z nich. Kiedy wyrobiłem sobie prawo jazdy, moja matka chrzestna wrzasnęła: „Teraz to się dopiero zacznie niebezpieczeństwo!” Zrozumiałem co miała na myśli i od tego czasu prowadzę auto bezpiecznie.
Moya uważa, że obraz Nadala-wojownika nie wziął się tak bardzo z jego atakującego, agresywnego stylu gry na korcie, ale z jego waleczności i umiejętności defensywnych; jego motto zdaje się być: nigdy się nie poddawaj! Walcz do końca! Waleczność Nadala ? bez względu na jego pozycję w rankingu ATP – przenosi się na widzów, tłumy, którym on komunikuje, że jest tą słabszą, broniącą się stroną. Moya mówi, że Federer nigdy nie byłby postrzegany jako gladiator, bo on nie jest wojownikiem; on nie walczy o życie jak Nadal. Jego znakiem rozpoznawczym jest śmiertelna precyzja zagrań.