Historia Rogera Federera to nie historia sióstr Williams. Tak naprawdę nie da argumentów tym, którzy zakochani w tenisie, postrzeganym jako egalitarny, nie faworyzujący dzieci z bogatych domów, chcieliby wierzyć w to, że sport ten umożliwia każdemu wspinaczkę na sam szczyt. Siostry Williams, które były autentycznymi dziećmi getta w Los Angeles oraz Jimmy Connors, który wychowywał się w robotniczej dzielnicy stanu Illinois, gardzili dzieciakami z bogatych domów licznie trenującymi w znanych klubach tenisowych. Roger Federer jest produktem zamożnej klasy średniej.
Roger jest drugim dzieckiem średniozamożnej, przeciętnej rodziny z Bazylei. Z pewnością nie musiał borykać się z nierównościami społecznymi, by zajść na szczyt. Nie jest on nawet buntownikiem bez powodu pochodzącym z klasy średniej, jak John McEnroe. Nigdy nie czuł potrzeby wyładowania złości na korcie w sposób, w jaki Jimmy Connors, Lleyton Hewitt, czy nawet Pete Sampras, potrafili zmienić swoich przeciwników w szczerze nienawidzących się wrogów, przynajmniej na czas trwania meczu. Roger Federer nigdy też nie uciekał się do podstępnych sztuczek na korcie, by zdekoncentrować przeciwnika tak, jak to robili McEnroe, Ion Tiriac, czy Ilie Nastase.
Federer to elokwentny i dobrze wychowany człowiek, który nie ma pretensji do całego świata.
Niemniej jednak – energia, która nim kieruje i leży u podstaw jego fenomenalnego dorobku tenisowego, nie miałaby racji bytu, gdyby nie zawziętość i determinacja. Socjologowie zajmujący się tenisem mogą z historii Rogera Federera wyciągnąć wniosek, że taka determinacja jest ponadklasowa: tak samo może być silna u gracza, który miał wszystko podane na tacy, jak również u tego, który o wszystko musiał walczyć. Mimo wszystko, pomoc rodziców w zakresie płacenia za szkolenie młodego Federera oraz zawożenia na treningi i zabierania z nich z pewnością mu pomogły. Roger znacząco z nich korzystał.
Roger Federer urodził się w dniu 8 sierpnia 1981 roku w Bazylei, drugim co do wielkości mieście w Szwajcarii, jako drugie dziecko i pierwszy syn Lynette i Roberta Federera, którzy tam mieszkają od ślubu w 1973 roku.
Chociaż Bazylea jest średnią atrakcją dla zamożnych wczasowiczów ze świata lubiących spędzać czas w popularnych i drogich miejscach, jej lokalizacja na rzece Ren w sąsiedztwie trzech krajów: Szwajcarii, Niemiec i Francji, sprawia że jest to idealne miejsce dla kogoś, kto ma potencjał na zostanie globalną ikoną sportu. Ta lokalizacja właśnie odegrała pewną rolę w tym, że Roger Federer potrafi posługiwać się płynnie trzema językami lub nawet czterema przyjmując, że bardzo silne, gardłowe dialekty szwajcarsko-niemieckiego pogranicza są językiem samym w sobie. W Bazylei obecnych jest pięć języków w życiu codziennym: język angielski i cztery języki wywodzące się ze szwajcarskiego, czyli niemiecki, francuski, włoski i oryginalny, rodowity język szwajcarski zwanym retoromańskim, głównie używanym w mowie we wschodniej części kraju oraz na banknotach i niektórych oficjalnych znakach. Miejskie lotnisko, które znajduje się na terytorium Francji, było przez lata znane jako Basel-Mulhouse. Obecnie nosi nazwę Euro-Airport i wszystkie trzy kraje: Niemcy, Szwajcaria i Francja twierdzą , że należy do nich.
Jako najbardziej europejskie miasto w kraju, w którym mieszkańcy wciąż są bardzo sceptyczni nastawieni do wejścia do Unii Europejskiej, Bazylea posiada trochę nie-szwajcarski charakter i specyficzne poczucie humoru. Obchodzi się w tym mieście swoją własną wersję niemieckiego karnawału „The Morgestraich” (w dosłownym tłumaczeniu: „poranna wędrówka uliczna”.). Jest to procesja sięgająca czasów pogańskich, która przemieszcza się ulicami miasta o godz. 4 rano w poniedziałek po Środzie Popielcowej. W tym czasie wszystkie światła w mieście gasną, by wzmocnić efekt zapalonych pochodni ulicznych. Bazylea, to także jedno z najstarszych miast uniwersyteckich w Europie oraz centrum europejskiego przemysłu farmaceutycznego. To właśnie tutaj w 1943 roku profesor Albert Hofmann – chemik z wykształcenia – odkrył i przetestował na sobie substancję, którą nazwał LSD-25. Kiedy zaczął miewać halucynację, oczywistym stało się, że profesor Hofmann został pierwszym człowiekiem, który na własnej skórze doświadczył skutków używania narkotyku, powszechnie znanego dziś jako LSD.