Nareszcie się udało! Jerzy Janowicz po dziewięciu porażkach z rzędu, mógł unieść ręce w geście zwycięstwa. Łodzianin pokonał w dzisiejszym meczu I rundy French Open, debiutanta – Victora Estrellę Burgosa 6:1, 6:4, 6:7(6), 6:4.
Polscy kibice z niecierpliwością czekali na triumf Janowicza, który od połowy lutego nie nie wygrał ani jednego meczu. Moment, w którym uśmiech dumy pojawił się na twarzach wszystkich Polaków, w tym także samego tenisisty, przyszedł dzisiaj. 23. tenisista świata mógł zamknąć serię porażek i po prawie 2,5h gry mógł ponownie poczuć się jak zwycięzca.
Przeciwnik może nie był zbyt wymagający – plasujący się na 100. miejscu Dominikanin, który w wieku 33 lat zadebiutował na wielkoszlemowym turnieju Rolland Garros. Niestety dla niego – szybko się z nim pożegnał.
Panowie nie mieli okazji jeszcze stanąć naprzeciw siebie po obu stronach siatki.
Jerzyk w niedzielnym spotkaniu potknął się jedynie w 3. secie, kiedy to przegrał w tie-breaku. Notabene, Burgos miał szansę na szybsze zapisanie partii na swoje konto, lecz łodzianin szybko wyrównał. O 2 punkty więcej w dogrywce trzeciego seta zdobył zamykający pierwszą setkę tenisista i to on miał seta w kieszeni. Pierwszy, drugi i czwarty set należały jednak do Janowicza.
Przeciwnikiem Polaka w II rundzie Roland Garros będzie Jarkko Nieminen. Fin wyeliminował po maratońskim pojedynku naszego rodaka – Michała Przysiężnego.
Rok temu Jerzy doszedł do III rundy, w której to musiał uznać wyższość Stana Wawrinki. Jak będzie tym razem?