Dzisiaj swoją szansę na wygraną zaprzepaścił Łukasz Kubot, który po prawie trzech godzinach ze spuszczoną głową musiał pogratulować wygranej Ernestsowi Gulbisowi 6:4, 4:6, 5:7, 1:6.
Trzeci pojedynek Polaka z Łotyszem znowu zakończył się porażką. Przez to nie będzie mógł powtórzyć, ani też poprawić swojego wyczynu sprzed roku na French Open. Wtedy to doszedł do II rundy i tam trafił na plasującego się na 26. miejscu w rankingu ATP Benoita Paire. Kubotowi nie udało się ugrać wtedy ani jednego seta i pożegnał się z wielkoszlemowym turniejem.
W dzisiejszym meczu, w partii otwarcia to jednak nasz rodak zaskoczył świetną grą i dwukrotnie przełamał swojego przeciwnika. Gulbis o mały włos nie wyrównał spotkania doprowadzając do wyniku 5:4. Polak jednak trzymał nerwy na wodzy i nie dał się dogonić, zdobywając najważniejszego gema w pierwszym secie. Kolejne odsłony spotkania to już niestety zdobycz Łotysza. W ostatnim secie pozwolił swojemu rywalowi na zdobycie tylko jednego gema. Sam zaś mógł cieszyć się z awansu do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju w Paryżu.
Rywalem tenisisty z Rygi będzie w kolejnej rundzie Argentyńczyk Facundo Bagnis. Kwalifikant sprawił nie lada niespodziankę, bowiem odesłał do domu Francuza Julienna Benneteau.