Zawodniczka PZT LOTOS Team Maja Chwalińska pokonała w finale Słowenkę Ninę Potocnik i zapewniła sobie tytuł mistrzowski turnieju Śląskie Open 2019 (ITF, pula nagród 25 000$). Dla Polki jest to największy sukces w dotychczasowej karierze zawodowej.
Ulewne deszcze nie pozwoliły w sobotę rozegrać w całości żadnego z zaplanowanych meczów, co sprawiło, że niedziela na kortach w Bytomiu była bardzo intensywna. Gry rozpoczęły się o godzinie 9:30, a swoje spotkania równolegle toczyły wspomniana Chwalińska oraz Katarzyna Piter. Pierwsza z wymienionych nie miała większych problemów i w niespełna półtorej godziny poradziła sobie z Rosjanką Darią Lodikovą 6:1, 6:2.
Gorzej poszło niestety starszej z Polek, która dzisiejsze zmagania rozpoczynała od rezultatu 7:5, 2:3. W niedzielę 28-latka zdołała wygrać zaledwie trzy gemy i ostatecznie z wynikiem 5:7, 6:4, 6:1 do finału awansowała Słowenka Nina Potocnik. Piter na pocieszenie został jeszcze finał turnieju deblowego. W nim Polka, grająca u boku Węgierki Dalmy Galfi, rozprawiła się z Ukrainką Maryną Czernyszową oraz Lodikovą. Spotkanie było wyrównane tylko w pierwszym secie, w którym doszło do pięciu przełamań. Łącznie faworytki wygrały zaledwie o jeden punkt więcej niż rywalki (29 do 28), ale to wystarczyło im do triumfu 6:4. W drugiej partii Piter oraz Galfi nie pozwoliły już przeciwniczkom na ugranie choćby gema i w dobrym stylu zapewniły sobie tytuł mistrzowski.
Punktualnie o 13:30 rozpoczął się natomiast finał turnieju singlowego. Chwalińska od początku sprawiała wrażenie tej, która lepiej czuje się na korcie i kibice mogli z optymizmem obserwować to, co działo się na placu gry. Decydujące przełamanie w pierwszym secie nastąpiło w ósmym gemie. Chwalińska odebrała podanie rywalce, wyszła na 5:3 i po kilku chwilach mogła cieszyć się z objęcia prowadzenia w meczu.
Druga partia zaczęła się lepiej dla Słowenki, ponieważ tym razem to właśnie ona zbudowała na starcie przewagę (3:1). Od tamtej pory Chwalińska wrzuciła jednak wyższy bieg i wygrała pięć z sześciu kolejnych gemów. Polka nie tylko popełniała mniej błędów, ale też popisywała się swoimi zagraniami firmowymi, czyli precyzyjnymi skrótami i skutecznymi lobami.
Dla Chwalińskiej, która nigdy nie była nawet w finale turnieju tej rangi, występ w Bytomiu to największy sukces w dotychczasowej karierze zawodowej. – Nie da się ukryć, że był to dla mnie bardzo pozytywny dzień – mówiła po meczu uśmiechnięta triumfatorka. – Nigdy wcześniej nie wygrałam turnieju zawodowego, raz byłam tylko w finale mniejszej imprezy. Sytuacja, w której trzeba rozegrać dwa spotkania w ciągu jednego dnia, na pewno nie jest komfortowa. Podczas meczu półfinałowego starałam się nie wybiegać myślami zbyt daleko w przyszłość i skupiałam się na każdej kolejnej piłce. W finale natomiast mierzyłam się z zawodniczką, którą pokonałam kilka tygodni temu podczas turnieju w Niemczech. Mam wrażenie, że zagrała lepiej niż wtedy, ale to samo można powiedzieć o mnie. Dziś starałam się mniej kombinować, postawiłam na prostszy tenis i koncentrowałam się tylko na najbliższym punkcie. To faktycznie mój największy dotychczasowy sukces w turnieju zawodowym, ale mam nadzieję, że w przyszłości przyjdą jeszcze większe!
Turniej Śląskie Open 2019 został rozegrany w ramach cyklu LOTOS PZT Polish Tour
Zdjęcia: LOTOS PZT Polish Tour Media