Sportowe predyspozycje Rogera Federera, urodzonego w r. 1981 w Bazylei, były widoczne od jego najmłodszych lat. Imponował zarówno w grze w tenisa, jak i w piłkę nożną, którą z zapałem uprawiał będąc młodym chłopcem. Od samego początku był i jest wiernym kibicem lokalnego zespołu piłkarskiego FC Basel.
W wieku 11 lat Federer był już uważany za jednego z najbardziej utalentowanych tenisistów juniorów w Szwajcarii. Z każdym kolejnym treningiem polepszał swoje umiejętności, a z każdym kolejnym rokiem piął się do góry po szczeblach profesjonalnej kariery, którą oficjalnie rozpoczął w r. 1998.
W tymże 1998 roku Roger Federer triumfował w juniorskim Wimbledonie pokonując w finale gruzińskiego tenisistę Iraklima Labadze. Dwa miesiące później dotarł do finału nowojorskiego turnieju US Open.
Pierwszy seniorski zawodowy turniej Rogera Federera miał miejsce w Gstaad w Szwajcarii, gdzie odpadł w pierwszej rundzie po porażce z Argentyńczykiem Lucasem Arnoldem.
Pierwszy mecz finałowy w turnieju ATP Roger Federer rozegrał w r. 2000 roku w Marsylii. Został wtedy pokonany przez swojego rodaka, mistrza olimpijskiego z Barcelony Marca Rosetta. Jednak doświadczenie, które wtedy Federer zdobył pomogło mu w następnych turniejach.
Swój pierwszy tytuł rangi ATP Roger Federer zdobył w Mediolanie w r. 2001. A już trzy lata później wspiął się na sam szczyt wygrywając po raz pierwszy raz w karierze wielkoszlemowy Australian Open.
Na szczycie rankingu ATP Roger Federer utrzymywał się przez długi czas, by w lipcu 2012 roku pobić rekord długości bycia numerem jeden należący wówczas do jednego z jego wielkich idoli Amerykanina Pete’a Samprasa.
Ze swoimi dwudziestoma tytułami wielkoszlemowymi Roger Federer zajmuje trzecie miejsce na liście wszechczasów. Sześć razy triumfował w Australian Open, cztery razy na nowojorskim betonie w US Open i raz na paryskiej mączce Roland Garros. Mimo, iż w tym roku Serb Novak Djokovic zwyciężył po raz siódmy w karierze w Wimbledonie, Roger Federer ze swoimi ośmioma tytułami pozostaje niepodzielnym królem londyńskiej trawy.
Nie sposób także zapomnieć o medalach olimpijskich szwajcarskiego mistrza – srebrnym w singlu na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie 2012 roku, gdzie uległ w finale Andy’emu Murray’owi i złotym w deblu w parze ze Stanislasem Wawrinką zdobytym w Pekinie, gdzie pokonali w finale szwedów Simona Aspelina i Thomasa Johansona. W r. 2014 tenisowa reprezentacja Szwajcarii, której przewodził Roger Federer wygrała po raz pierwszy w historii Puchar Davisa pokonując w meczu finałowym reprezentację Francji. Obraz niekwestionowanej legendy sportu dopełniają niezliczone rekordy, jeśli chodzi o liczbę wygranych meczów na poziomie ATP, ilość wygranych turniejów, ilość finałów, półfinałów czy ćwierćfinałów wielkoszlemowych.
Po tych wszystkich latach i paśmie niesamowitych sukcesów Roger Federer postrzegany jest jako perfekcjonista i tenisowy wirtuoz (komentatorzy często mówią o nim „maestro”), ale również jako mistrz elegancji na korcie i poza nim. Jako ambasador tenisa Roger Federer spełnił marzenie niejednego młodego adepta tenisa. W sieci można znaleźć wiele filmów ze spotkań z najmłodszymi, ale i też tymi starszymi miłośnikami sportu.
Opisując sylwetkę Szwajcara trzeba jednak zaznaczyć, że spokój, opanowanie i nienaganna kultura, które teraz tak podziwiamy, przyszły wraz z wiekiem, doświadczeniem i kolejnymi turniejami, w których Federer brał udział. Na początku swojej kariery szwajcarski Maestro potrafił dać wyraz swoim frustracjom, choć nigdy w sposób, jaki pozostawił w pamięci fanów tenisa niezapomniani John McEnroe czy Ilie Năstase.
Ostatnie lata Rogera Federera, który niedawno obchodził swoje czterdzieste pierwsze urodziny, to niestety pasmo kontuzji, rehabilitacji i powrotów na korty. Nie da się ukryć, że lata świetności Roger Federer ma już najpewniej za sobą. Jednak setki tysięcy jego wielbicieli mają wciąż nadzieję, że Szwajcar nie powiedział jeszcze ostatniego słowego i z niecierpliwością czekają na to, by móc zobaczyć tego jednego z najwybitniejszych zawodników w historii tenisa ponownie na korcie… być może unoszącego jeszcze raz w górę puchar wielkoszlemowy, może ten najcenniejszy – All England Lawn Tennis and Croquet Club Championship!
Autor tekstu: Jakub Jończyk