To jeszcze nie teraz. Urszula Radwańska nie może przerwać złej passy. Polka ulegając Larze Arruabarrenie 1:6, 3:6 w I rundzie turnieju w Marrakeszu, dopisała do swojego czarnego konta ósmą porażkę z rzędu. Polka swój ostatni mecz wygrała w lutym w Midland, gdzie dotarła do ćwierćfinału.
Obie zawodniczki skrzyżowały ze sobą rakiety po raz pierwszy w karierze. Spoglądając na ranking WTA, faworytką tego pojedynku była młodsza z sióstr Radwańskich, która znajduje się aż 88 pozycji wyżej od swojej hiszpańskiej rywalki. Niestety, jak to w wielu przypadkach bywa – zestawienie tenisistek nie ma odzwierciedlenia na korcie. Ma za to aktualna forma, która to dla Urszuli jest w tym okresie wielkim utrapieniem.
To Arruabarrena w tym „spacerze” pokazała pazur i zdominowała naszą rodaczkę na korcie. Po 70 minutach to właśnie tenisistka z San Sebastian mogła unieść ręce w geście zwycięstwa i cieszyć się z awansu do II rundy na marokańskich kortach.
W kolejnej rundzie WTA Marrakesz pogromczyni Uli spotka po drugiej stronie kortu swoją rodaczkę – Marię-Teresę Torro-Flor.