Nasza najlepsza tenisistka może cieszyć się z awansu do III rundy turnieju w Rzymie. Polka pokonała w niecałe półtorej godziny 73. rakietę świata – Paulę Oramaecheą.
Obie tenisistki nie miały zbyt dużo okazji na wzajemną rywalizację. Przed środowym pojedynkiem, Argentynka i Polka skrzyżowały ze sobą rakiety tylko raz – dwa lata temu w Australian Open. Wtedy zwycięskim krokiem opuściła kort nasza reprezentantka. Radwańska podchodząc do drugiego pojedynku, chciała zażegnać złe wspomnienia związane z Internazionali BNL d’Italia. Polka, bowiem od roku 2011 eliminowana była już na samym początku turnieju.
Ormaechea natomiast chciała wykorzystać w pełni szansę, którą podarował jej los. Nie udało jej się przebrnąć przez kwalifikacje, ale z powodu rezygnacji jednej z tenisistek, mogła wystartować w turnieju głównym.
Isia już w czwartym secie przełamała przeciwniczkę i spokojnie zmierzała po wygraną. Bezstresowa i bezpieczna gra pozwoliła naszej rodaczce na zapisanie na swoje konto inauguracyjnej odsłony spotkania. Argentynka widocznie zmieniła taktykę ze złej na jeszcze gorszą – straciła swoje podanie już po kilku minutach gry w drugim secie. Polka nie pozwoliła swojej przeciwniczce na nawiązanie walki i pod koniec seta, ponownie ją przełamała, wygrywając cały pojedynek 6:3, 6:2.
W III rundzie Radwańska zmierzy się z Francescą Schiavone.