Agnieszka Radwańska niespodziewanie pożegnała się z turniejem Citi Open. Krakowianka, która w I rundzie miała wolny los, w spotkaniu II rundy nie poradziła sobie z Amerykanką Warwarą Lepchenko.
Starsza z sióstr Radwańskich w ubiegłorocznym turnieju w Stanford doszła aż do finału, gdzie musiała uznać wyższość Dominiki Cibulkovej. Słowaczka jak i Polka pożegnały się już z rywalizacją.
Pogromczyni naszej rodaczki – Warwara Lepchenko, wystąpiła przeciwko niej już szósty raz. Dzisiaj jednak po raz pierwszy mogła unieść ręce w geście zwycięstwa. Tenisistka urodzona w Uzbekistanie dzięki temu triumfowi, awansowała do ćwierćfinału w którym zmierzy się ze swoją rodaczką – Sachią Vickery.
To zdecydowanie nie był dzień dla Polki. Radwańska, typowana na faworytkę w tym meczu, już w partii otwarcia została przełamana przez swoją rywalkę aż 3 razy. Odrobić zdołała tylko jednego breaka i inauguracyjna odsłona spotkania padła łupem starszej z tenisistek.
5. rakieta świata zdołała z gracją powrócić do meczu i wyrównać stan spotkania po drugim secie. Niestety, w trzecim Radwańska nie utrzymała swojego podania przy stanie 4:4. Lepchenko skrzętnie wykorzystała prezent od swojej polskiej rywalki i ponad dwóch i pół godzinie gry mogła rozpocząć świętowanie do ćwierćfinału.
Warwara Lepchenko – Agnieszka Radwańska 6:3, 3:6, 6:4