Mimo, iż Paula Kania niezbyt dobrze zaprezentowała się w turnieju w Stanford w grze pojedynczej, to zdecydowanie nadrabia w deblu. Polka wraz z Czeszką Kateriną Siniakovą po dzisiejszym meczu, zameldowały się w półfinale Bank of the West Classic.
Sosnowczanka z singlem w Stanford pożegnała się już w pierwszej rundzie, kiedy to przyszło jej stawić czoła ze starszą z sióstr Williams – Venus. Świetnie za to radzi sobie w grze podwójnej. Razem z partnerującą jej Siniakovą, Kania w I rundzie pokonała debel Chan/Petković, który rozstawiony był z nr 4. Dzisiaj po raz kolejny mogła przybić piątkę swojej partnerce w geście zwycięstwa nad Parra-Santoniją i Hantuchovą.
Partia otwarcia dostarczyła oglądającym wiele zwrotów akcji, a niestabilność prezentowanej gry przez tenisistki doprowadziła najpierw do równej liczby przełamań u jednej i drugiej pary, potem zaś do tie-breaka. Tam lepszy okazał się polsko-czeski duet.
Drugi set to również gra przełamań. Wszystko wskazywało na to, iż znów o triumfatorkach będzie decydować dogrywka. Słowaczka i Hiszpanka pozwoliły sobie jednak na chwilę dekoncentracji i przy stanie 5:4 dla przeciwniczek, nie utrzymały swojego serwisu. Kania i Siniakova awans miały w kieszeni.
O finał turnieju Bank of the West Classic Polka i Czeszka powalczą z nr 1., parą Raquel Kops-Jones i Abigail Spears.
P. Kania/K Siniakova – D. Hantuchova/A. Parra-Santonja 7:6(3), 6:4