Po niespodziewanej porażce w I rundzie turnieju w Stanford, Agnieszka Radwańska z przytupem zameldowała się w kolejnej rundzie tegorocznego Rogers Cup. Polka pokonała Barborę Zahlalovą-Stycovą bez straty seta.
Czeszka nie może znaleźć sposobu na naszą rodaczkę. Wczorajszy, już czwarty pojedynek padł łupem młodszej z tenisistek. Ostatni raz panie skrzyżowały swoje rakiety 3 lata temu podczas turnieju Bank of the West Classic w Stanford. Tam nieco łatwiej Agnieszka poradziła sobie z tenisistą z Pilzna.
Początek partii otwarcia nie zwiastował niczego dobrego dla naszej rodaczki. Polka już w pierwszym gemie straciła swoje podanie i musiała gonić swoją rywalkę. Ta jednak skrzętnie wykorzystywała swoje okazje i nie pozwalała Radwańskiej na wyrównanie wyniku. Przewrót nastąpił w 8. gemie, kiedy to w końcu udało się przełamać Zahlavovą-Strycovą i powtórzyć ten wyczyn w gemie 10. Po 47 minutach gry, Polka miała seta w kieszeni.
Nieco inaczej wyglądał set drugi, pełen przewrotów i niestabilności gry. W nim ciężko było przypuszczać, kto odważy się kolejne przełamanie. Sytuacja powtórzyła się z partii inauguracyjnej – Radwańska znowu musiała gonić rywalkę po pierwszym gemie. Udało się na szczęście szybciej niż w poprzedniej odsłonie. W 9. gemie Polka miała piłkę meczową, lecz Czeszce udało się wybronić. Dopiero 4. setbol w kolejnym gemie wpadł do kieszeni najlepszej polskiej tenisistki i to ona mogła świętować awans do III rundy turnieju w Toronto.
Kolejną rywalką Radwańskiej będzie Sabine Lisicki bądź Madison Keys.
Agnieszka Radwańska – Barbora Zahlavova-Strycova 6:4, 6:4