W poprzednim odcinku pisałem o forhendzie, dlatego też koleją rzeczy przyszła pora na BEKHEND, który jest drugim podstawowym uderzeniem w tenisie. Kto Waszym zdaniem ma najbardziej stylowy czy urokliwy bekhend? W wydaniu kobiecym, bardzo podoba mi się to zagranie w wykonaniu Naszej najlepszej zawodniczki Agnieszki Radwańskiej. Dlaczego? Jest ono bardzo proste a zarazem skuteczne – pozwala Isi na wiele – od ataku do defensywy. Potrafi ona świetnie zmieniać kierunek lotu piłki czy zagrać półwoleja czy chociażby bardzo precyzyjnie odegrać piłkę z returnu. Czemu to zawdzięcza? Głównie dzięki prostocie w wykonaniu swojego bekhendu. Wyraźny skręt ramion, rakieta niezbyt daleko prowadzona do tyłu oraz świetne użycie balansu ciałem – te chociażby elementy sprawiają, że warto ją naśladować. Oczywiście nie powinniśmy zapominać o jednoręcznym bekhendzie, który jest dużo rzadziej używany w damskim tenisie. Powód? Panie nie są tak silne jak mężczyźni pod względem fizycznym – w związku z tym bekhend grany jedną ręką nie ma aż tak wielu walorów atakujących przeciwnika na korcie. Jako wyjątek możemy się tu posłużyć przykładem Franczeski Schiavone. Włoszka, świetnie sobie z tym uderzeniem radzi, dlatego zalecam popatrzeć na jej technikę przy najbliższej możliwej okazji podczas transmisji telewizyjnej z jej meczu. Z kolei bekhend, na który szczególnie warto zwrócić uwagę w męskim tenisie według mojej skromnej opinii, gra francuski zawodnik – Richard Gasquet. Zawodnik niewysoki, ale za to idealna – wspomniana już wcześniej – technika, poza tym bardzo ładny dla oka i co ważne – dynamiczny.i dokładny.
Możemy postawić sobie pytanie: jakiego bekhendu powinniśmy uczyć dzieci? Nauczony doświadczeniem, mimo wszystko zacząłbym od dwuręcznego bekhendu. Zawsze można to zmienić z biegiem czasu i skorygować w niedalekiej przyszłości na opcję dwuręczną. Podam tu przykład Pete’a Samprasa, który zmienił sposób gry bekhendu w wieku 17 lat. Zdarza się, że Nasz mały zawodnik czy zawodniczka ma wybitne zdolności do gry jedną ręką (jednak jest to znacznie rzadszy sposób gry).
Jak uczyć?
Przede wszystkim jak najmniej komplikacji. Skupiamy się w ciągu trwania lekcji na punkcie uderzenia lub skręcie ramion. Nie koncentrujmy sie od razu na perfekcyjnej technice, bo to tak nie działa. Jestem zwolennikiem „naturalnego uderzania”. Mam tu na myśli to, że każdy z nas ma inną koordynację i to, co działa dla jednej osoby „na plus” nie zawsze działa u innych adeptów białego sportu. Wystarczy spojrzeć na zawodowców. Każdy z nich uderza piłkę w inny znany sobie sposób.
Sprawdzonym sposobem na nauczanie bekhendu jest usprawnienie lewej ręki (jeśli mówimy oczywiście o graczu praworęcznym) która bardzo pomaga przy kontroli tego uderzenia, tak więc podstawowe ćwiczonka poprawiające „czucie” to:
-rzucanie piłki lewą ręką,
-toczenie po ziemi,
-uderzenie lewa ręką, jako „rakieta tenisowa”.
Później używając rakiet możemy robić to samo, czyli:
-toczenie piłki po korcie rakietką,
-uderzanie rakietką podawanych przez trenera piłek (tylko lewa ręka),
-aż w końcu dwuręczny bekhend.
W moim przekonaniu, kiedy zrobimy wszystkie podane wyżej ćwiczenia, zauważymy dużą poprawę bekhendu na końcu lekcji a wszystko za sprawą usprawnienia naturalnej koordynacji, o której pisałem w pierwszym artykule.
Jedna ważna rada: pamiętajmy, aby cały czas używać różnorodnych zadanek często je zmieniąc. Wtedy dzieci się nie nudzą i chcą „dla Nas pracować”. Jestem wyznawcą ważnej zasady tenisowej: jeśli Ty jako trener sie nudzisz, to Twoi podopieczni także!
Powodzenia w Waszej pracy z młodymi adeptami!
Autor: Leszek RUDŹ (love4.tennis)